Ale czy koty zdychają? A może nie, bo po co Bogu zdechły kot? Bóg, który stworzył kota pewnie stworzył go dla siebie na zawsze. Tak! Wydaje mi się, że tak, bo za życia (żył długo, 18 lat a jego mama, nasza kotka też tak długo była z nami) oba nasze koty oczekiwały (i może dalej gdzieś tam oczekują objawienia się dzieci bożych.
W eksperymencie badawczym SARS-CoV-2 skutecznie zainfekował układ oddechowy kotów i przeniósł się na jednego niezakażonego osobnika. To jednak nie powód, by kociarze czuli się zaniepokojeni. Wyjaśniamy, dlaczego. Środowisko naukowe od początku podkreślało, że to mało prawdopodobne, by ludzie mogli zakazić się koronawirusem od zwierząt domowych – psów i kotów. Chociaż nowe dane wskazują, że koty mogą się nim zainfekować, to powyższe stanowisko nie uległo zmianie. Dlaczego? Zespół chińskich wirusologów eksperymentalnie próbował zakazić różne zwierzęta. SARS-CoV-2 wprowadzano do nozdrzy kaczek, świń, kurczaków, psów, fretek i kotów. Pobierano od nich wymazy lub odchody i sprawdzano, czy wirus jest wykrywalny w tkankach i organach. W przypadku kotów badano też, czy może być transmitowany na inne osobniki tego gatunku. Jakie uzyskano wyniki? Kaczki, świnie i kurczaki – bezpieczne. Psy… Koronawirus nie zdołał zainfekować żadnej kaczki, świni i żadnego kurczaka. Wirusa nie stwierdzono ani w wymazach pobranych z jamy nosowo-gardłowej, ani z odbytu. Nie wykazano też przeciwciał przeciw SARS-CoV-2. Wniosek: gatunki nie są podatne na zakażenie tym wirusem. Czytaj też: Wszystkiemu winni Chińczycy? Nauka temu przeczy W przypadku psów, trzymiesięcznych bigli, również nie stwierdzono wirusa w żadnym wymazie z jamy nosowo-gardłowej do 14 dni od wprowadzenia go do nozdrzy. Po dwóch dniach stwierdzono zaś obecność SARS-CoV-2 u dwóch psów – jednego poddano eutanazji. Nie stwierdzono koronawirusa w jego tkankach. Co więcej, wirus obecny w wymazach z odbytu nie był zdolny do infekowania komórek – co sprawdzono, wykorzystując model eksperymentalny in vitro. Wniosek: psiarze mogą odetchnąć z ulgą – psy są bardzo słabo podatne na zakażenie i nie mogą go transmitować. Czytaj też: Psy żyją z nami tak długo, że... dzielimy z nimi bakterie Fretki podatne na wirusy Inaczej ma się sprawa w przypadku fretek. Nie jest to bardzo zaskakujące – zwierzęta te od pewnego czasu wykorzystywane są jako model eksperymentalny do badań wirusów wywołujących zakażenia układu oddechowego. Wiadomo też, że są podatne na infekcje SARS-CoV-1, blisko spokrewnionego z obecnym szczepem. W ostatnich badaniach stwierdzono, że SARS-CoV-2 może infekować górne drogi oddechowe tych zwierząt, u niektórych powoduje gorączkę. Wszystkie zwierzęta miały przeciwciała. Autorzy badania sugerują, że czyni to fretki dobrym modelem do badań szczepionek i leków. Koty podatne na infekcję SARS-CoV-2 A co z kotami? Wirusa podano pięciu ośmiomiesięcznym osobnikom, by po sześciu dniach dokonać eutanazji dwóch z nich. SARS-CoV-2 był obecny w ich małżowinach usznych, podniebieniu i migdałkach. Zdolnego do infekcji koronawirusa stwierdzono w tchawicy jednego ze zwierząt. U drugiego kota SARS-CoV-2 wykryto także w jelicie cienkim, ale wyizolowany nie był zdolny do infekcji w modelu komórkowym in vitro. U żadnego kota nie stwierdzono infekcji płuc. Pozostałe trzy koty umieszczono na ponad 10 dni w klatkach obok trzech innych, niezakażonych, by sprawdzić, czy wirus może się rozprzestrzeniać. Wykryto go w górnych drogach oddechowych wszystkich trzech umyślnie zainfekowanych zwierząt, a także u jednego, który przebywał w obecności zakażonego. U wszystkich czterech zwierząt stwierdzono obecność przeciwciał przeciwko SARS-CoV-2, a wirus był w ich odchodach. U żadnego nie stwierdzono objawów choroby. Wniosek: koty są podatne na infekcję SARS-CoV-2, ale nie chorują. Mogą też w ograniczony sposób rozprzestrzeniać wirusa. W zasadzie nie jest to duże zaskoczenie: kocia wersja receptora ACE2, który koronawirus wykorzystuje do infekowania komórek, jest spośród wszystkich zbadanych zwierząt nienaczelnych najbliższa ludzkiej. Wcześniej już stwierdzono, że koty mogą się zakażać SARS-CoV-1. Czytaj też: SARS-CoV-2 może szerzyć się przez układ pokarmowy Kociarze, nie ma powodów do obaw Powyższe obserwacje nie są jednak powodem do niepokoju. Piszę to zarówno jako naukowiec, jak i posiadacz trzech znajd. Dlaczego? Po pierwsze, bardzo duże ilości koronawirusa wprowadzano bezpośrednio do nozdrzy zwierząt, by jak najbardziej wiarygodnie stwierdzić, czy u badanych gatunków w ogóle może dochodzić do infekcji. W rzeczywistości żaden kot nie będzie wystawiony na taką dawkę SARS-CoV-2. Jeżeli dodatkowo będziemy unikać umyślnego całowania zwierząt czy bycia lizanym przez nie, to ryzyko transmisji (zakładając oczywiście, że jesteśmy nosicielami wirusa) powinno być nieistotne. Czytaj także: Nowa Zelandia chce… zakazać kotów Zauważmy, że tylko jeden z trzech kotów złapał wirusa od umyślnie zakażonych osobników. Sugeruje to, że SARS-CoV-2 nie jest zbyt efektywnie rozprzestrzeniany przez te zwierzęta. Biorąc to wszystko pod uwagę, można stwierdzić, że nie ma na chwilę obecną żadnych powodów do obaw, że zakazimy koty, a te rozniosą wirusa na inne osoby. Eksperyment a rzeczywistość. Zwierzęta domowe nie są dla nas groźne Poza tym jest dosyć niejasne, jak doszło do tej jednej transmisji. Wiemy oczywiście, że wirus rozprzestrzenia się głównie drogą kropelkową. W opublikowanym preprincie badacze nie opisali, jak dokładnie rozmieszczone były względem siebie klatki. Nie wiadomo, jak często usuwano z nich wydaliny. Nie można wykluczyć, że do zakażenia doszło np. wskutek bliskiego kontaktu z odchodami. Fotoreportaż: Kotowate, najpiękniejsza rodzina zwierząt Wreszcie: choć wirus rozprzestrzenia się wśród ludzi od końca 2019 r., do dziś brak dowodów, by w tym procesie jakąkolwiek rolę odgrywały zwierzęta domowe, w tym koty. Podobnie było podczas epidemii SARS-CoV-1 – mimo wykazanej eksperymentalnie możliwości zakażenia nim kotów nie stwierdzono, by przyczyniły się do jego roznoszenia. Kociarze, wy również możecie odetchnąć z ulgą. Warto jednak pamiętać, by w czasie pandemii unikać kontaktów twarzy z kocim pyskiem i zachować ostrożność, czyszcząc kuwety. I niech nikomu nie przychodzi do głowy pozbywać się zwierzęcia albo oddać go do schroniska! Nie ma ku temu żadnych wskazań. A może... Psiarze i kociarze bezpieczniejsi?
Tak wygląda "zdrowa" kocia zabawa: - gonitwy za sobą, najpierw goni jeden kot, następnie drugi, - pazury są raczej schowane, rzadko występuje gryzienie, - niewielka wokalizacja lub w ogóle jej brak, - po zabawie koty nie unikają się i dalej pozostają w bliskim kontakcie. Na UG odkryto dwa nowe gatunki kocich pasożytów
Choć koty są z natury zwierzętami unikającymi konfliktów, to czasami nie mają wyboru i muszę podjąć się walki. Fruwająca sierść, syki, miauki i kocie krzyki – co robić, gdy koty się biją? Interweniować czy może raczej uciekać? Dlaczego koty się biją? Walki kotów to naturalne zjawisko – kluczem do jego przerwania jest zrozumienie, dlaczego koty walczą. Kocie bójki to coś, co zdarza się dość często, szczególnie w okresie wiosennym, gdy kocury walczą o partnerki. Lecz również kotki potrafią używać swoich zębów i pazurów. By uporać się z kocimi wojnami, trzeba przede wszystkim poznać ich powody. Tylko prawidłowa diagnoza i likwidacja przyczyn awantury może przynieść oczekiwany efekt w postaci pokoju. Jakie są główne powody kocich konfliktów? walka o partnerkę obrona dzieci walka o zasoby instynkt terytorialny buzujące hormony u dojrzewających kotów (2-4 lata) nieznajomy kot w domu zazdrość strach brak socjalizacji agresja przekierowana choroba Co zrobić, gdy koty się biją? Zanim zaczniemy pracę nad eliminacją kociej agresji, koniecznie trzeba rozdzielić koty. Co zrobić, gdy koty się biją? Rozdzielać je? Odpowiedź brzmi: rozdzielić domowe koty? Nie wszystkie koty potrafią się ze sobą dogadać i żyć w pokoju pod jednym dachem. Przyczynami konfliktów mogą być: niepoprawne wprowadzenie, charakter kota, źle zorganizowana przestrzeń, zbyt mało zasobów, zazdrość o opiekuna czy o przestrzeń, agresja przekierowana, choroba, nuda, stres. Podczas tego trudnego procesu, jakim jest eliminacja agresywnych zachowań pomiędzy kotami, będziesz musiał reagować i wkraczać pomiędzy walczące koty. Pamiętaj – nigdy, przenigdy nie rozdzielaj walczących zwierząt rękami! Koty w szale walki potraktują cię jak kolejnego przeciwnika, a to może skończy się poważnymi obrażeniami ciała. Jak zatem powstrzymać domową wojnę? Ugasić pożar Pomocna okazuje się woda. Większość kotów jej nie znosi i stara się unikać za wszelką cenę, dlatego strumień np. z podciśnieniowego spryskiwacza do kwiatów powinien skutecznie wybić kotom bójkę z głowy. Przynajmniej na ten moment. W sytuacji spięcia możesz też rozdzielić koty za pomocą głośnych dźwięków. Puszka rzucona o podłogę, pęk kluczy upadający blisko walczących mruczków, przedmioty, które narobią dużo hałasu, klaśnięcie dłońmi, tupnięcie nogami, krzyknięcie, np. „STOP”. Zrób coś, by przerwać napięcie i przekierować uwagę kotów. Rozdzielanie kotów Celem jest wyrwanie kotów z pozycji ofensywnej i obronnej, a następnie rozdzielenie do momentu uspokojenia się. Umieść koty w osobnych pokojach. Niech w spokoju zapomną o awanturze. Nigdy nie bij kotów, nie rozdzielaj przedmiotami – to tylko pobudzi ich agresję – oberwie się dodatkowo i tobie. Przy okazji koty zaczną postrzegać cię jako wroga. Nie panikuj! Strumień wody, czy nagły hałas nie powinien im się z tobą skojarzyć. A przyniesie efekty. Jeśli koty skojarzą bójkę z przykrymi konsekwencjami, mogą chcieć jej unikać w przyszłości, jednak czasem agresja wobec drugiego osobnika będzie silniejsza i do walk będzie dochodziło mimo wszystko. Czas na inne więzienie Jeśli chcesz pogodzić koty mające mieszkać ze sobą pod jednym dachem i wyczerpałeś już wszystkie dostępne rozwiązania, prawdopodobnie pozostało ci jeszcze kocie więzienie. Co to takiego? Użyj dużej i przestronnej klatki, transporter nie będzie się nadawał. W klatce swobodnie musi zmieścić się kuweta, miski, legowisko. Musi też pozostać w niej wolna przestrzeń do ruchu. Umieść klatkę w pokoju wraz z jednym kotem, drugi niech pozostanie na zewnątrz. Zostaw koty razem w pokoju. Możesz codziennie lub co dwa dni zmieniać „więźnia” – koty niech jednak cały czas przebywają w tym samym pokoju. Zachowania typu wspólne zabawy, leżenie obok siebie czy po prostu brak agresji muszą być nagradzane. Kiedy któryś śmiałek zaczyna prowokować do walki – umieść go w klatce. Więzienie musi trwać co najmniej tydzień. To ostateczna próba pogodzenia mruczków. Walki kotów wychodzących Tu zadanie jest zdecydowanie trudniejsze. Po pierwsze dlatego, że będziesz miał do czynienia z przynajmniej jednym obcym kotem. Trudno będzie też złapać koty i umieścić je w osobnych pomieszczeniach. W tym przypadku twoje działanie powinno ograniczyć się do rozdzielenia awanturników. Użyj do tego podobnych metod, co w przypadku domowych mruczków: woda, hałas, rozproszenie kociej uwagi. Nie używaj rąk, nóg, ani żadnych przedmiotów, które mogą dodatkowo skrzywdzić koty. A może to zabawa? Czasami trudno stwierdzić, czy to, na co patrzysz to dwa bawiące się mruczki, czy dwa koty skaczące sobie do gardeł. Kocia zabawa może przypominać walkę, tak samo bawią się młode kotki i dorosłe kocurki. Jednak wprawne oko opiekuna powinno dostrzec różnicę. Jak jednak stwierdzić, czy to walka, czy zabawa? Najlepszym wyznacznikiem jest wzajemność. Jeśli jeden kot wciąż jest agresorem i drugi tylko przed nim ucieka, a role nigdy się nie odwracają – prawdopodobnie mamy do czynienia z agresją. Jeśli jednak zadania się zmieniają, a mowa kociego ciała jest pozytywna: uszy skierowane do przodu i ogólnie zrelaksowana postawa, to najprawdopodobniej obserwujesz zabawę. Gdy koty się biją – prewencja Opiekun jest w stanie przewidzieć narastającą agresję na podstawie obserwacji kociego zachowania. Dobrze byłoby rozładować ją w zalążku i nie czekać na wybuch. Jak to zrobić? Gdy widzisz, że jeden kot „zasadza się” na drugiego, bądź jeden prowokuje drugiego zaczepkami, przerwij to. Dość łatwo zauważyć takie sygnały ostrzegawcze, jak: syczenie, położone uszy, warczenie, jeżenie sierści, zwieszony, opuszczony ogon i przykucnięta postawa (w zależności od tego, czy kot jest ofensywny, czy defensywny w swojej pozycji). Wszystko to wskazuje na napiętą sytuację. Rozdziel koty zawczasu. Zajmij je zabawą, poczęstuj smaczkiem, przekieruj ich uwagę na coś innego. Jeśli w twoim domu trwa wojna kocio-kocia, skup się na ustaleniu jej przyczyny. Wtedy będziesz mógł zacząć rozwiązywać problem. Odpowiednia diagnoza powinna pomóc w zaprowadzeniu pokoju. To bardzo ważne dla komfortu samych kotów, ale również innych domowników. Kastracja, odpowiednie wprowadzenie drugiego osobnika, równomierne rozłożenie uwagi, wprowadzenie nowych mebli, drapaków, tymczasowe więzienie – w zależności od przyczyny trzeba będzie prawdopodobnie zastosować któreś z tych rozwiązań. Zanim jednak weźmiesz się do działania – rozdziel bijące się mruczki. Pamiętaj tylko, aby nie używać do tego swoich rąk!
sylwia215. odpowiedział (a) 17.08.2013 o 14:21: Mi się wydaje że to jakiś wirus lub bakteria. Bo u mnie w okolicy tak samo samice zdychają. To mój sąsiad poszedł do wet to dostał jakiś proszek do picia i przestały mu zdychać.

Drugi kot w domu Kiedy ktoś zostaje opiekunem kota, zazwyczaj zostaje kociarzem do końca życia. Często na jednym mruczku się nie kończy. Właściciele, którzy po pewnym czasie zdają sobie sprawę z tego, jakimi ciekawymi zwierzakami są koty, decydują się na drugiego mruczącego kompana. Jakie są zalety i problemy w posiadaniu kilku kotów? Jak oswoić kociaki ze sobą ? Na te i inne pytania postaram się odpowiedzieć w niniejszym artykule. Drugi kot w domu – dlaczego warto?Ograniczenie samotności naszego jedynakaDwa koty powodują mniejsze zniszczenia w domuLepszy rozwój kotaDrugi kot w domu to zmniejszone ryzyko nadwagi i idących za nią choróbJakie są wady związane z posiadaniem dwóch kotów?Jak wybrać nowego kota? Jak oswoić koty ze swoją obecnością?Drugi kot w domu kocur czy kotka?Kiedy zdecydować się na drugiego kota?Jak oswoić koty ze sobą? Drugi kot w domu – dlaczego warto? Jakie są zalety posiadania kilku kotów? Oprócz większej ilości kociej miłości i podwójnej dawki relaksacyjnego mruczenia, istnieją również inne wymierne korzyści. Ograniczenie samotności naszego jedynaka Ograniczenie samotności naszego jedynaka Koty żyjące w parze nigdy się nie nudzą, ponieważ maja kompana do zabawy. Także i nasze wyrzuty sumienia, są mniejsze, gdy nie zostawiamy kociaka samego na cały dzień. I tu moja uwaga: pamiętaj, że kot, który widuje Cię kilka godzin dziennie, nie będzie tak samo przywiązany do Ciebie jak do współmieszkańca, z którym spędza większość swojego czasu – choć i tu wyjątki się zdarzają. Dwa koty powodują mniejsze zniszczenia w domu Kot, który się nudzi próbuje sobie znaleźć zajęcie. Kto miał kota wie, co to znaczy przegryziony kabel, potłuczona doniczka czy pęknięty kubek. Drugi kot na pewno nie uchroni nas całkowicie od takich zdarzeń, istnieje jednak szansa, że zmniejsza ich intensywność. Lepszy rozwój kota Koty żyjące razem lepiej się rozwijają Kolejne korzyści dotyczą zdrowia i zachowania samego kota. Po pierwsze lepszy rozwój kota: koty wychowywane w parze, często uczą się od siebie różnych zachowań – od korzystania z kuwety po akceptację człowieka, jako przyjaciela. Koty trzymane w parach uczą się szybciej, mogą bowiem wzorować się na swoich kolegach. Drugi kot w domu to zmniejszone ryzyko nadwagi i idących za nią chorób Mniejsze ryzyko nadwagi Drugi kot to więcej ruchu, stąd też mniejsze ryzyko, że nasz kociak stanie się otyłym kotem z cukrzycą, chorobami serca etc. Udowodniono także, że koty żyjące w grupach żyją dłużej niż jedynaki. Wreszcie: widok dwóch bawiących się kotów, opiekujących się sobą nawzajem, które śpią zwinięte we wspólny kłębek, to obraz, który wzruszy i dostarczy nam wielu pozytywnych emocji. Jakie są wady związane z posiadaniem dwóch kotów? Koty są zwierzętami terytorialnymi Myśląc o drugim kocie opiekunowie zazwyczaj martwią się o to jak „stary kot” przyjmie nowego towarzysza. Koty są zwierzętami terytorialnymi, dlatego też w pierwszym odruchu mogą chcieć bronić swój dom. Ale nie martw się, odpowiednio przeprowadzone procesy adaptacyjne, powinny uchronić nowego kota od syków i agresywnych ataków. Pamiętaj, że pojawienie się nowego kociaka może wiązać się ze stresem u starszego, jak i nowego zwierzaka. Objawami takiego stanu mogą być: chowanie się w kątach, szafie, oddawanie moczu i kału w miejscach do tego nie przeznaczonych, obniżony apetyt, pobudzenie i atakowanie właściciela, syczenie, stroszenie sierści, puszenie ogona, samookaleczenia, wypadanie sierści itd. Aby zniwelować nieco te objawy możesz posłużyć się pewnymi środkami. Pomocne mogą okazać się: kocimiętka, niewielkie ilości waleriany, kocie feromony, ziołowe środki uspokajające typu KalmAid, KalmVet, Zylkene itd. Musisz także pamiętać, że nowy kot, będzie potrzebował nowego sprzętu, czyli: kuwety, miseczki, zabawki, legowiska. Przed przyniesieniem go do domu, przygotuj mu miejsce odosobnienia, w którym będzie mógł uspokoić swoje, zszargane nową sytuacją, nerwy. Przed przybyciem nowego domownika przygotuj miejsce na ich postawienie. Sprawdź stan zdrowia nowego kota Jeśli decydujesz się na kota ze schroniska, nie zapomnij o sprawdzeniu stanu zdrowia zwierzaka. W idealnym świecie kociak powinien być zaszczepiony, zbadany przez lekarza weterynarii, odrobaczony i zabezpieczony przeciwko kleszczom. Warto także pomyśleć o zrobieniu nowemu kociakowi testu FIV/FeLV. Czynności te mają na celu uchronić starszego kota, przed bardzo groźnymi dla jego zdrowia i życia, chorobami. Jeśli obawiasz się o zdrowie nowego kota, najlepiej odizoluj go na 1-2 tygodnie, bądź też na czas wyzdrowienia. Gdy pojawią się u któregoś z Twoich kotów niepokojące objawy, natychmiast zgłoś się do lekarza weterynarii. Powiedz mu także o tym, że w domu jest nowy kociak. Istnieje bowiem szereg chorób zakaźnych tj. panleukopenia, białaczka kotów, zakaźne zapalenie otrzewnej (FIP), FIV, zespół kociego kataru, czy pasożyty, które mogą zagrażać nie tylko zdrowiu, ale i życiu starszego, kociego domownika. Pamiętaj także o sterylizacji lub kastracji nowego mieszkańca. Po pierwsze zapobiegnie to niechcianej ciąży. Po drugie koty wykastrowane/wysterylizowane, w szczególności kocury są mniej agresywne. Jak wybrać nowego kota? Jak oswoić koty ze swoją obecnością? Przy wyborze drugiego kota najlepiej spędzić z nim kilka godzin, bądź spytać się poprzedniego właściciela o charakter kota. Kot spokojny nie będzie dobrze się czuł w towarzystwie hiperaktywnego kociaka. Zwróć także uwagę na to czy drugi kot nie jest agresywny. Kolejna rzecz, o której musisz pamiętać, jeśli decydujesz się na zaadoptowanie kociego maluszka: pamiętaj, żeby nie zaniedbywać starszego kota. Swoją uwagę musisz dzielić po równo, tak aby żaden kot nie czuł się pokrzywdzony. Drugi kot w domu kocur czy kotka? Drugi kot w domu kocur czy kotka? Moim zdaniem płeć (o ile kot jest wysterylizowany/wykastrowany), czy rasa nie ma tu znaczenia. Znam pary kotów rasowych, które nie darzą się sympatią, ale znam i takie, które świata za sobą nie widzą. Podobnie sytuacja ma się w grupach mieszanych. Kiedy zdecydować się na drugiego kota? Pamiętaj też o wyborze dobrego momentu na dokocenie. Nie myśl o dokoceniu w momencie kiedy Twój stary kociak zaczyna chorować np. z powodu wieku. Po pierwsze sama choroba jest dla niego stresem, po drugie nowy kot również może wywoływać niepokój, po trzecie ryzykujesz w ten sposób że nowy kociak zarazi się jakąś chorobą od starszego. Najlepiej na kilka dni przed planowanym przybyciem nowego kociaka, wspomóż odporność swojego starszego ulubieńca witaminami dla kotów i środkami wspomagającymi odporność, np. takimi zawierającymi lizynę, czy beta – glukan. Możesz także pomyśleć o zastosowaniu w domu feromonów kocich. Najlepiej też będzie, jeśli zarezerwujesz sobie kilka dni wolnego na ten czas. W ten sposób nie tylko będziesz mógł mieć kontrolę nad zachowaniem kociaków względem siebie, czy będziesz w stanie zaobserwować jakieś niepokojące objawy chorobowe, ale też poznasz osobowość swojego nowego kociaka. Jak oswoić koty ze sobą? Jak oswoić koty ze sobą? Po pierwsze powoli. Jeśli obawiasz się reakcji kotów: W pierwszym etapie trzymaj koty w 2 osobnych pokojach – tak aby czuły swój zapach i obecność, ale by nie miały bezpośredniego kontaktu. Nowego kociaka schowaj do transportera, który następnie umieść w pokoju, w którym jest starszy mieszkaniec. Koty będą mogły w ten sposób przyzwyczaić się do swojej obecności. Zaobserwujesz też czy nie reagują na siebie agresywnie. Jeśli koty są zaciekawione swoją obecnością i nie wykazują agresji, możesz otworzyć drzwiczki transportera. Miej koty cały czas pod kontrolą. Możesz nagrodzić ich dobre zachowanie smakołykiem. Pamiętaj przy tym jednak, aby starszy kociak pierwszy dostał smakołyk. W pierwszych dniach nie zostawiaj kotów pod Twoją nieobecność razem. Dopiero, gdy będziesz pewny, że nie wykazują w stosunku do siebie agresji, możesz im zaufać i zostawić je na dłuższy czas w jednym pokoju. Interweniuj tylko w momencie, gdy koty reagują na siebie z agresją. Pojedyncze syki, nastroszona sierść, czy bójki, ale bez pazurów, są elementami „docierania się kotów”. Daj więc im czas na stworzenie własnych relacji. Kolejną metodą jest karmienie kociaków z jednej dużej miski. Ja jednak nie jestem jej zwolennikiem. Często kończy się bijatykami i depresją któregoś z kocich domowników. Jeśli zaś chodzi o czas oswajania kociaków, zależy to od ich osobowości. Nieraz od razu przypadają sobie do gustu, niekiedy jednak trwa to nawet kilka tygodni. Podsumowanie Kilka kotów w domu Posiadanie kilku kotów ma swoje plusy i minusy. Jeśli decydujesz się na drugiego kota, odpowiednio przygotuj się do przywitania nowego domownika. Przygotuj dla niego miejsce w swoim domu. Nie zapominaj także o samopoczuciu starszego kota. Pojawienie się nowego kota jest bowiem wielkim stresem dla terytorialnych z natury kotów. Odpowiednio przeprowadzone dokocenie i posiadanie kilku kotów, może zapewnić, zarówno zwierzakowi jak i człowiekowi, dużo pozytywnych emocji. Chcesz adoptować drugiego kota i masz związane z tym pytania? A może masz już dwa kociaki i chcesz podzielić się swoim doświadczeniem z innymi Czytelnikami? Opublikuj komentarz pod artykułem, z przyjemnością przeczytam Twoje przemyślenia, a na pytania odpowiem tak szybko jak to możliwe.

Będziesz ciągle drapał się po skórze i włosach, dopóki to się nie skończy. w każdym razie widać, że to nie jest zabawne i nie będziesz już zaskoczony, jeśli nasz kot wydaje się być rozdrażniony, gdy ma pchły., Więc to ma sens, aby pomóc swojemu zwierzakowi i sobie zapobiec tym inwazji i pozbyć się ich, jak tylko je wykryć. Najszybciej tak mogło być. Szczury.. myszy i inne gryzonie są nosicielami a one mogą zadomowić się w sierści królików i za pomocą nakłucia przenieść myksomatoze. Oczywiście pchła musi być zarażona. Miałam podobną sytuację z opasami. Obora czyściutka.. Wybielona.. jednak jeden z nich zaczął się strasznie ocierać na szyi. Po sprawdzeniu skóry okazało się że wszy? Ale skąd ? Nigdy dotąd nie miałam takiego problemu. Jak się okazało gdzieś się zagnieździło kilka mysz. Od razu trutka !! Dodatkowo oprysk na byki. Jak ręką odjął. Po jednorazowej sytuacji spokój. Teraz regularnie sprawdzam czy czasem gdzieś mi się nie wdały i pilnuje. Z Twoimi królikami mogło być tak samo. Udaj się do po lek na myksomatoze. Po wyleczeniu dezynfekcja klatek i obowiązkowo zaszczep je sobie. Szczepionki nie są drogie. Jedną z nich jest Castomix ok zł dawka. Szczepienie kolejne za pół roku. Przy myksomatozie i Pomorze królików śmiertelność sięga 100% więc na pewno one zachorowały na którąś z tych przypadłości. Bardziej obstawiłabym myksomatoze. Objawy to z oczu, obrzęk również głowy. Temperatura do 43°, chudnięcie, brak apetytu, pragnienia
Po tekście "Wyborczej" ptasia grypa na tapecie służb. To ona zabija koty. Policja przesłuchała właścicielkę zmarłego kota, która podała mu surowe drobiowe mięso, a potem znaleziono w
Autor Wątek: POMOCY!!! ZDYCHAJĄ MI RYBY!!! (Przeczytany 12027 razy) EloNie wiem juz co mam robić bo apropo ryb to ja sie zabardzo nie znam;/Mam akwarium 180 l i tam miałam przerózniste rybeczki: welonki, Górami( dwa rodzaje), Skalary( trzy rodzaje), Ramirezy. Jakies 1,5 miesiaca temu mój tata kupił Zimojady ( trzy sztuki) - to takie rybki Niestety nowe rybki nie zaklimatyzowały sie i po dwóch dniach zaczeły zdychac. Jakis tydzien później moja reszta rybek również....jedna dziennie;/ Wode juz podnieniałam 5 razy!! - I NIClek wpuszczam wedlug zalecen - I NICjak ktos z Was wie w czym rzecz rto piszcie bo mi juz tylko jeden Skalar zostal i Neonki Zapisane Pozdro zwierzokomaniacy !!! Po raz miałaś przerybenie... po dwa faktycznie jakieś chorupsko chyba tamte przyniosły... Żadnych objawów? Zapisane polna_mysza a skąd wiesz czy było przerybnienie to zależy od ilości ryb w akwa ,a Nereida nie napisała ile ich tam jest Zapisane Forum Zwierzaki mafinia mysza same welony potrzebuja duzo miejsca nereida pisala w liczbie mnogiej....skalary 3 gatunki gurami neonki wiadomo ze przerybieniemoze sprobuj wlac jakies srodek nie chce cie naprowadzac na slepo wybierz sie do sklepu i niech ci sprzedawca poradzi jaki srodeknajlepsze sa z tropicala....mfc odkarza wode moze to pomoze? Zapisane polna_mysza może i było ,ale juz nie ma Zapisane Tak się dzieje jak ktoś nie robi kwarantannej Jaki lek stosujesz ? Zapisane a skąd wiesz czy było przerybnienie chociazby stąd, że ma skalary i ramirezki, welonki i gurami... te wszystkie ryby musza mieć sporo miejsca a w szczególności skalary... 180 litrów dużo za mało na taka obsadę... Zapisane jeśli piszesz do mnie wiedz, że nie lubię bezsensownych zaczepek, braku kultury i gadania o niczym. za to z przyjemnością spędzam czas na twórczej dyskusji polna_mysza OK, OK tak napisałam zgadzam się ,ale juz go nie ma na szczęście Zapisane wiecie co...mała pomyłaka te akwa ma 240 l . Może napisze tak....welonki dwie, górami 4, skalarob 6, ramirezy 4 chyba , i bojownika jednego , ale to wzystko jeszcze nawet nie zdarzylo urosnac ;/ i zostaly mi tylko te 2 welonki i bojownik na dzien dzisiejszy...Lekarstwa wlewalam i wlewam wedlug zalecen bylam w kilku innyxh sklepach zoologicznych , no juz wszystko robie co zalecaja!!! Mój tata mówi że od jednej odrzywki było w wodzie za dużo azotu i trzeba podmienic wode no to juz z 5 razy podmieniłam i nic!!!! Zapisane Pozdro zwierzokomaniacy !!! Forum Zwierzaki Leloo sprobuj podmienic gdzies pol wody w akwa pozadnie czyszczac zwir odmulaczem.... ponawima pytanie "Jaki lek stosujesz"?? Zapisane polna_mysza i raczej nie było przerybnienia Zapisane abory1 Witam, ja na Twoim miejscu dałabym sere baktopur direct. Lek jest w tabletkach, jedna na 50 l. Po kuracji powinienes też dać jakieś startery z bakteriami. Pozdrawiam Zapisane Leloo Aha i wyciagnij (jesli masz) wegiel z filtra.... oslabia dzialanie lekow... Zapisane Wegiel wyciągnełam na początku lekarstwo te ma rużne nazwy.....ale to ten taki niebieski płyn..... Zapisane Pozdro zwierzokomaniacy !!! mafinia mfc czy blekitek przypadkiem? Zapisane Forum Zwierzaki Leloo no to napewno blekitek raczej... Zapisane A sprawdzałaś parametry wody ? Zapisane Wiecie co...przyszedł jakiś kolega mojego taty z jakimis pierdółkami żeby sprawdzic pH wody itd. Noi stwierdził ze jestdobrze........hm.......no co co z tymi rybami??!! Kopuluja sie w druga strone??!! Zapisane Pozdro zwierzokomaniacy !!! Fantazia Zapisane polna_mysza mocna sztuka Zapisane mafinia czy ryby maja jakies zmiany na ciele jakies plesniawki???woda jest metna???nie moge sobie wyobrazic sytuacji w akwa zbyt ogolnie jest przedstawiona sprawa Zapisane Forum Zwierzaki Nie ma ani pleśniawek ani nic, a wod ajest czyściutka tylko wiecie...dziś zaobserwowałam lekką pianke na górze akwa....Bezkitu ,znam się na psach , kotach ale ryby to nie zbyt moja działka Zapisane Pozdro zwierzokomaniacy !!! Leloo pianka na gorze to z filtra lub napowietrzniaczza... Zapisane Ale wiesz....chyba nie koniecznie...to nie są te takie bąbelki..tylko pianka a piankaz napowietrzniacza chyba sie nie robi ..... :? Choć ja już nie wiem Welonki przeniosłam juz wczsniej to innego miejszego akwarium ale im tam ciasno dlatego chce jak najszybciej uporac sie z tym problemem... A w tym dużym zostały Neonki i Bojownik i im chyba nic nie jest ;/ Nie wiem czy już ryzykować i przenieść welony...boje się... Zapisane Pozdro zwierzokomaniacy !!! Leloo Jak neony zyja to mysle ze mozesz zaryzykowac... Bo czesto jak sa choroba to nenony padaja dosyc szybko wiec chyb juz przeszlo... Zapisane Zapisane Pozdro zwierzokomaniacy !!! Leloo Ahaaaa no to wyjatkowe twardziele:) a te neony juz sa starsze( 4cm) czy mlode (2cm) Zapisane Według mnie to wyszło tak że welonki ( rybki zimnowodne ) w ciepłej wodzie zaraziły się jakąś chorobą i pozarażały inne rybki... no oczywiście ziemiojady również mogły jakieś chróbsko wprowadzić do akwa... an drugi raz nie mieszaj ryb ciepłolubnych z zimnolubnymi...Aha, nenek ze skalarami też nie Zapisane "Fermy ze zwierzętami futerkowymi mają więcej wspólnego z obozami koncentracyjnymi niż ze zwyczajnymi fermami. To jest najgorsza forma hodowli przemysłowej." Forum Zwierzaki Ej ale te rybki sie nie zjadaja a juz napewno to nie sprawa welonek...One juz by wiolały zwirek jeść niz inne ryby :? Neonki są w miare młode bo nie przekraczaja 2 cm. Pozatym umieranie moich rybek wydlądało tak ,że najpirw pływały bokiem a potem opadały na dno tam juz kaput i wypływały na wieszch...działo się tak w przeciagu od 1 godz do nawet 2 dni... Zapisane Pozdro zwierzokomaniacy !!! polna_mysza biedne rybulce szkoda zwierzaków Zapisane

Tak, dla niektórych ludzi zwierzęta zdychają; dla innych - umierają. Zauwaz tylko, ze jak pisiak jest psychopatyczna bestia to wystarczy obsmiac. jakas informacje zwiazana z tym porazajacym zdarzeniem i spoko psy, zadki, nasrane nocniki itp. uznaja, ze pisik jest uniewinniony. Zupełnie się nie rozumiemy Rączkosiu.

Autor Wątek: Zdychają. Jedna po drugiej (Przeczytany 5880 razy) Eli Nie wiem co jest. Rybki w akwarium mojeego lubego umierają. Nie mają żadnych objawów. Najpierw padły dwie bojowniczki, potem bojownik, jedno danio a wczoraj żabka. Z tym że ta ostatnia strasznine napuchła. Co może być przyczyną i jak sobie z tym radzić? nie chcemy żeby pasdła reszta rybek, bo są tam jeszcze brzanki, danio, kiryski i bojowniki..Co robić? Zapisane A czy przypadkiem nie kupowaliscie ostatnio bojownika ?? Ja po zakupie bojownika w ciągu tygodnia straciłam wszystkie rybki. Zapisane BC + koci podrostek Sheol A bojowniki nie zostaly wczesniej zaatakowane np przez brzanki?Piszesz, ze nie maja zadnych objawow. A zdechly tak jedna po drugiej czy w jakims dluzszym czasie?I tez chyba wazne czy to bylo nowe rybki? Moze jakosc wody nie dobra, zla temperatura... Za malo szczegolow podalas Ja np mam pretnika, samca i juz kupilem mu trzy samice i one po prostu zdychaja po jakims czasie, nie wiem czy samiec je meczy czy co... Zapisane Forum Zwierzaki arke Po pierwsze podaj obasade jaka masz temperature wody i ile masz tych ryb...wtedy sprubujemy cos pomóc Zapisane Eli Ryby byly ze soba długo. Zdychały mniej wiecej w okresie do dwoch tygodni po sobie. Temp stała, dobra, bo jest termometr. Ryb jest odpowiednia ilośc...nie mamy rybek od wczoraj, uwierzcie... chodujemy rybki od jakis 6 lat. Nigdy nam sie nic takiego nie zdazyło Zadne rybki sie nie atakowały... No i nie zdechły ze starości, na pewno Zapisane arke Ojej ale ześ powiedziała ale chyba musisz podac obsade i temperaute bo moze masz jakiego wirusa jej chcesz zebymsy ci pomogli a nie powiesz oco prosze Zapisane Eli temp 20C bodajze. Nie jestem w tej chwili pewna na 100% bo akwa stoi u TŻta ale 20 na 99%.I nie pamietam ile akwa ma litrow ale jest dosc spore. Jak TŻ wroci z pracy to spytam i napisze. Jest 6 brzanek, 4 danio, 2 kiryski, i jedna żabka została Zapisane arke Troche zamało jak na ryby stadne i brazanke i zaniska temperatura i i kiryski tez stadne i tez za mała tempetraturs dla nich Zapisane Zapisane Forum Zwierzaki zdecydowanie za niska może temu zdychają? z tego co wiemto minimalna temp. dla rybek to 21*- przynajmniej u mnie na termometrze tak zaznaczone Zapisane Eli więc, woda ma 23 stopnie i jest to stala ma 60lwiec te powody odpadaja.... co jeszcze moze byc przyczyna? Zapisane Raffy jezeli bojowniki padaja to sie nie dziwie, za niska temp!!!!!! bojki powinny miectemp. od 25C Zapisane 20* to DUZO za malo Zapisane rybki ci się przeziębiły bo ta temparatura to trochę za niska :? może to być spowodowane również zatruciem, masz może jakiś nowy pokarm ? Lub akwarium było narażone na dotęp do dezodorantu,odświerzacza powietrza, płynu do mebli ... - opary mogą sopowodać zatrucie ryb, ponieważ dostają się wraz z napowietrzaniem do wody Zapisane Eli Zapisane Forum Zwierzaki arke 23 stopnie to za mało ??Boshe zrozum ze 23 to nawet moze miec rybka ziemnowodna a ty masz jakie?które lubią ciepłą mówiłem ci i ci inni powtrzają ze masz za niska temperature to nie wiesz lepiej... Zapisane Asmi A jakie sa parametry wody? Bo zazwyczaj tak jest, ze jak nie ma objawow zewnetrznych na rybach to woda moze byc przyczyna. Czy robicie podmiany? Jakie i jak czesto? Zapisane Olka1992 Temeratura jest zdecydowanie za niska. Kiryski i danio to ryby stadne. Kiryski minimum 6 osobników, a danio minimum 10 osobników. Czy masz filtr, napowietrzacz i pokrywę? Zapisane Ellen Te bojowniki to imho temperatura wykonczyla. One wytrzymuja przejsciowo nawet ponizej 20* ale na dluzsza mete to je zabija. Podnies troche temperature, chociaz do 25* A ten bojownik co zostal to samiec czy samiczka? Bo jak koles to moze utlukl tamte? Zapisane arke Olka 1992 własnie to mówiłem przeczytaj moje posty ale dobrze że przypomniałas Zapisane Nie obraź się Eli, ale ten twój luby jest strasznie nieodpowiedzialny, kupując zwierzaki o których nie ma pojęcia Zapisane Forum Zwierzaki Sheol Kesi ja tez sie przyznam, ze kupuje czesto rybki o ktorych nie mam nas jest zawsze tak, ze przywioza max piec jakis fajnych rybek(nie mowie o pospolitusach) i jak wpadam do sklepu i je widze to musze kupic, jesli mi sie bardzo podobaja, gdyz na drugi dzien juz ich nie bedzie. Loteria Takie zacofane miasteczko. Nie ma mozliwosci aby dowiedziec sie cos wiecej o nich albo je obserwowac przez pare dni w sklepie czy nie maja np objawow nie kupisz, wykupia inni. A potem moze sie juz nie zdarzyc okazja aby je znowu dostac w razy sie wykiwalem z roznymi rybkami, poziej sie okazalo, ze sa agresywne itp i musialem sie migiem ich pozbyc...Pozdro Zapisane Kamaq kiryski przynajmniej 6? ja mam pięć i jest ok. Zapisane arke Sheol każdy uczy się na błędach! Zapisane Sheol Dokladnie Tak konca zycia sie czegos uczymy Zapisane arke Nio nawet do ostaniego udreznia serca Zapisane Eli Cytat:23 stopnie to za mało ?? Boshe zrozum ze 23 to nawet moze miec rybka ziemnowodna a ty masz jakie?które lubią ciepłą mówiłem ci i ci inni powtrzają ze masz za niska temperature to nie wiesz lepiej... a moze tak troche kultury co? nie zycze sobie czegos takiego, wiec jak masz zamiar cos takiego pisac to sobie daruj. Pisaliscie ze 20 to za malo, napisalam czy 23 to tez zamalo a Ty się unosisz. Troszke opanowania i wszystko bedzie dobrze. To jest forum, tu sie pyta o rozne rzeczy i dostaje KULTURALNE odpowiedzi, halo? Kesi, moj chłopak wrecz przeciwnie, zna sie na rybkach. A te bojowniki trafiły do niego od kumpla ktory chcial spuscic je w kiblu...Została wiem, moze i sie przeziebiły, temperature juz podnieslismy i jest 25 do stadek, to jest im dobrze.. Zapisane arke Zapisane Forum Zwierzaki Sheol Eli ja rybki hoduje juz pol zycia i tez myslalem, niekiedy, ze sie znam na ich widzisz, ze byle maly szczegol potrafi czlowieka zaskoczyc, taka drobnostka mala chocby i juz sie okazuje, ze 10 lat hodowli to nie wystarczy aby sie znac na rybkach Popatrz na temperature w Waszym akwarium Okazuje sie, ze jest za mala I w takim wypadku trzeba sie zastanowic... Czy naprawde znamy sie na tych rybkach?Moze jednak nie?Napisalas,ze : ''co do stadek, to jest im dobrze''... Tez tak kiedys, lata temu myslalem kupujac zawsze parki do akwarium. Pozniej sie dowiedzialem, ze rybki czuja sie najlepiej w gromadkach... I zaczalem ''masowo dokupywac rybki, robil sie tlok, oczywiste, wtedy podwoilem litraz itd itp...Wiec teraz znowu pomysl, tyle, ze nad soimi Danio i Kiryskami Czy im naprawde jest tam dobrze? Po to jestesmy istotami rozumnymi aby uczyc sie cale zycie czegos ( Zapisane Kira ja wiem tylko ze zdecydowwanie zaniska temperatula i jesistadne to wiecej sztuk powino byc... moze jakis wirus.... :? Zapisane 5eip5.
  • 0290vvy540.pages.dev/75
  • 0290vvy540.pages.dev/264
  • 0290vvy540.pages.dev/181
  • 0290vvy540.pages.dev/210
  • 0290vvy540.pages.dev/177
  • 0290vvy540.pages.dev/236
  • 0290vvy540.pages.dev/139
  • 0290vvy540.pages.dev/82
  • 0290vvy540.pages.dev/333
  • koty zdychają jeden po drugim